Polska na rozdrożu: migranci, roboty i przyszłość, która nie czeka

Freepik, wygenerowano AI

Witajcie w Polsce, kraju, gdzie płaca minimalna wkracza na salony Europy z werwą świeżo upieczonej gwiazdy popu, a perspektywa pracy ramię w ramię z robotem staje się bardziej pociągająca niż weekend w SPA. Tak, moi drodzy, polskie wynagrodzenia rosną szybciej niż ciasto drożdżowe na zakwasie, a pracodawcy stają przed wyborem niczym uczestnicy “Milionerów”: migranci czy automatyzacja?

Przez lata taniej siły roboczej w Polsce można było szukać jak Pokémonów – wystarczyło trochę się rozejrzeć. Ale czasy, kiedy polski pracownik był tańszy niż obiad w stołówce, oficjalnie przeszły do lamusa. Teraz, w dobie płacy minimalnej oscylującej wokół magicznej granicy 1000 euro, nasi zachodni sąsiedzi mogą tylko pozazdrościć nam tego cywilizacyjnego skoku. Co więcej, nawet Bułgarzy czy Rumuni mogą patrzeć na nas z mieszaniną zdziwienia i podziwu, zadając sobie pytanie: “Jak oni to zrobili?”

Ale jak to zwykle bywa, medal ma dwie strony. Dla pracowników to złote czasy, ale pracodawcy drapią się po głowach, zastanawiając się, jak poradzić sobie z rosnącymi kosztami. Wybór wydaje się prosty: albo sprowadzimy armię pracowników z dalekich zakątków świata, albo postawimy na armię robotów, które nie pytają o urlop na żądanie[1] ani[2] nie marudzą przy poniedziałkowych porankach.

Z jednej strony mamy więc przepis na mieszankę kulturową niczym w nowojorskim melting pot, z drugiej – wizję Polski jako europejskiego lidera w dziedzinie automatyzacji i robotyzacji, kraju, gdzie każdy robot ma swoje imię, a na ulicach królują autonomiczne pojazdy dostawcze.

Niemniej jednak, wybór między modelem opartym na imigracji a inwestycjami w automatyzację nie jest jedynie kwestią ekonomiczną. To pytanie o tożsamość i przyszłość naszej gospodarki. Czy chcemy być europejską wersją Silicon Valley, gdzie innowacje są na porządku dziennym, czy może wciąż liczymy na siłę ludzkich rąk, nawet jeśli niekoniecznie muszą to być ręce rodowitych Polaków?

Warto przy tym pamiętać, że w tym globalnym wyścigu technologicznym nikt na nas nie poczeka. Jeśli nie zdecydujemy się na odważne kroki, możemy szybko zostać w tyle, z nostalgicznie wspominającym wzrokiem wpatrzonym w świetlaną przyszłość, która przeszła nam koło nosa.

Tak czy inaczej, decyzje, przed którymi stajemy, będą miały dalekosiężne konsekwencje. Czy wybierzemy ścieżkę innowacji i technologii, z robotami wspomagającymi nas w codziennej pracy, czy otworzymy szeroko drzwi dla nowych mieszkańców globu, pamiętajmy, że przyszłość nie czeka. I choć może to brzmieć jak fragment science-fiction, jest to scenariusz, który właśnie teraz piszemy – nie w Hollywood, ale nad Wisłą.

Słownik
1. urlop na żądanie. (inaczej UPL lub unscheduled personal leave) forma urlopu, która pozwala pracownikowi na skorzystanie z wolnego czasu z przyczyn…
2. ani. inaczej Automatic Number Identification lub caller id – numer telefonu dzwoniącego. Total 0 Shares Share 0 Tweet 0…
Add a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *