Kto by przypuszczał, że studentka Politologii zamiast odbywać staż w Biurze Poselskim, czy popijając kawę z Prezydentem Miasta X, zacznie zdobywać swoje cenne doświadczenie na “słuchawce”, w rzeczy samej to Ja.
Od czegoś trzeba zacząć?!
Lecimy z ogłoszeniami typu – specjalista ds. kontaktów biznesowych, doradca ds. telefonicznej obsługi klienta, a co za tym się kryło? – praca w telemarketingu. Pomyślałam spróbuję, przekonam się na własnej skórze czym to pachnie, a potem myślę pójdzie jak ,, z płatka”, wytrzymam trzy dni?!
To chyba za dużo na moje nerwy…
Przechodząc przez liczne szkolenia, w firmie XYZ zaklimatyzowałam się bardzo szybko i zaczęła się sprzedaż książek przez telefon.
Pierwsze dni bardzo ciężkie, krzyk klientów przez telefon okazywał się nieznośny, wręcz na początku przerażający, co więcej odzywaj się po zakończeniu ośmiogodzinnego maratonu do swoich znajomych, którzy pytali: “Kaśka, jak tam w nowej pracy? Ile ‘wcisnęłaś’ kitu?”
Szczerze, to ledwo zipałam po pierwszym dniu pracy, a oni pytają o takie rzeczy… skandal. W pierwszej swojej pracy na słuchawce, przetrwałam rok czasu, gdzie do tej pory się zastanawiam po co po głowie chodziło, że nie wytrzymam. Wiadomo, że bywały gorsze czy lepsze dni, ale z czasem człowiek nabył wprawy.
Mawiają, że trening czyni mistrza, potwierdzam. Co więcej…Targety, sprzedaż, normy do wyrobienia…Im więcej sprzedasz, tym więcej zarobisz. Zgodzę się, że normy trzeba spełniać, a co zrobić z siwymi włosami, które pojawiły się w ciągu dwóch miesięcy?
Teraz patrzę na to wszystko z przymrużeniem oka, dlaczego?
Przede wszystkim praca w branży Call Center[1], to jedna wielka szkoła życia jaką przeszłam. Jestem bardziej odporna na stres, poznałam tajniki miękkiej sprzedaży, które jak najbardziej wykorzystuję do dnia dzisiejszego, nie tylko w życiu zawodowym. Przeszłam wielogodzinny, wykonując miliardy połączeń, kurs zastosowania języka korzyści, mowa tu o perswazji.
Jak to mawiają w kabarecie “NAŚŚ KLIENT, NAŚŚ PANNN”
Dlaczego posługuję się tym zwrotem? W pracy, z czasem nabywasz umiejętności, aby zadowolić klienta, proponujesz korzystne dla niego rozwiązania. Uświadomiłam sobie jedną ważną rzecz, że kiedy kontaktujesz się z klientem, on jeszcze często nie wie, że produkt/ usługa którą mam do zaoferowania, może okazać się niezbędna w jego życiu!
Najważniejszym punktem pracy w branży jest szlifowanie umiejętności interpersonalnych, odbywanie scenek sprzedażowych poprzez liczne szkolenia, a przede wszystkim trenowanie rozwiązywania problemów.
Powiadają, że przyszłościowe zawody to m.in. coach, mentor, trener, sprzedawca, to w zasadzie po części nasza praca. Jestem przekonana, że nie jedna osoba, która odniosła sukces w sprzedaży ma za sobą bagaż doświadczeń związany z telemarketingiem.
Call Center to też praca, gdzie nie można się rozwijać, jak najbardziej przewidziana jest ścieżka karier zawodowych, w zależności w jakiej firmie chcesz pracować. Jeśli się wykażesz, a Twoje wyniki będą osiągały szczyty, możesz wspiąć się do samej góry. Pamiętaj, że każda górka ma swój szczyt :).
Awans na zasłużonego managera, lidera, kierownika zespołu, jest tutaj przewidziany. Praca w telemarketingu nie należy do łatwych, ale zyskujesz w przyszłości bardzo duże umiejętności, które przydadzą Ci, także się w życiu codziennym. Jestem przekonana, że taka szkoła życia, jaką przechodzi się w Call Center nie pójdzie na marne i dzięki niej zyskasz bardzo dużą asertywność jak również będziesz posiadał umiejętność podejścia do klienta.
BO JAK NIE MY TO KTO?!
Katarzyna Kozik
Pracuje w firmie outsourcingowej Voice Contact Center[2]. Aktualnie odpowiada za zadania administracyjno-biurowe, rekrutację i wparcie operacyjne.
Kasia – trzymam kciuki!