Afiliacja to trend w marketingu internetowym, który zdobywa w Polsce coraz większą popularność. W tym modelu korzyści odnosi zarówno reklamodawca, jak i wydawca, bloger lub portal internetowy, który przekierowuje swoich użytkowników na jego witrynę. Wartość rynku programów partnerskich w ubiegłym roku została oszacowana na blisko 230 mln zł. Jednak rozwój marketingu afiliacyjnego może zahamować unijna dyrektywa RODO, która zacznie obowiązywać w przyszłym roku i znacznie zaostrzy przepisy dotyczące ochrony danych osobowych.
– Afiliacja nie ma jednej definicji. W ogólnym ujęciu jest to współpraca wielu podmiotów dla zrealizowania konkretnego celu. W przypadku reklamodawców, którzy chcą reklamować swoje produkty, oraz wydawców, którzy chcą promować te produkty celem dokonania ich sprzedaży, sieć afiliacyjna pełni rolę pośrednika, który łączy te dwa podmioty. Jej celem jest ustalenie takich warunków, aby były one dogodne zarówno dla jednej, jak i drugiej strony – wyjaśnia Mateusz Łukianiuk, dyrektor zarządzający polskiego oddziału Awin.
Termin „afiliacja” zyskuje coraz większą popularność w marketingu internetowym. Marketing afiliacyjny to rodzaj programu partnerskiego, w którym afiliant (wydawca, bloger, portal internetowy) zarabia na promowaniu produktów i usług partnera (reklamodawcy) i przekierowywaniu internautów na jego witrynę.
Przykładowo: bloger, który dołącza do sieci afiliacyjnej, umieszcza u siebie linki i banery reklamodawcy. Później nie musi już robić nic – jest wynagradzany za każde kliknięcie w odnośnik na swoim blogu bądź dostaje procent wartości od zakupów dokonanych przez internautę, którego przekierował na strony reklamodawcy. W tym przypadku bloger ma dodatkowy dochód, a reklamodawca – dodatkowych klientów.
– Afiliacja nie jest złotym środkiem dla wszystkich podmiotów. Jeśli chodzi o reklamodawców, muszą oni dysponować produktem ogólnodostępnym, który cieszy się dużym powodzeniem i jest dostępny w przystępnej cenie, tak aby jak największa liczba użytkowników mogła dokonać zakupu. W przypadku mniejszych reklamodawców są wprowadzane dodatkowe obostrzenia, chociażby w postaci liczby unikalnych użytkowników na stronie. Jeśli chodzi o wydawców – nie ma tutaj większych obostrzeń. Mogą to być duże serwisy horyzontalne, sieci reklamowe albo małe podmioty, zarządzane hobbistycznie przez jedną osobę, które docierają do bardzo sprecyzowanej grupy docelowej – wyjaśnia Mateusz Łukianiuk.
Program partnerski przynosi korzyści obu stronom. Reklamodawcom sieć afiliacyjna oferuje zwiększenie potencjału sprzedażowego. Z kolei dla wydawców jedną z korzyści może być zwiększenie portfolio oferowanych produktów.
– Wśród operacyjnych korzyści dla obu stron może być na przykład kompleksowość usług, ponieważ sieci afiliacyjne oferują bardzo szerokie spektrum działań związanych z promocją w internecie. To może być czas poświęcony na realizację tego typu działań oraz kwestie finansowe, ponieważ to my jesteśmy odpowiedzialni za rozliczanie tego typu podmiotów. Klient nie musi się martwić wystawianiem stu odrębnych faktur dla stu podmiotów. To także dostępność nowinek technologicznych, bo staramy się stale podążać za trendami zachodnimi, rozwijać technologię tak, aby była ona bardziej dopasowana do klienta i do użytkownika końcowego – mówi Mateusz Łukianiuk.
Z opublikowanego w 2016 roku raportu IAB i firmy doradczej PwC wynika, że wartość wydatków na reklamę online wyniosła łącznie ok. 3,3 mld złotych. Biorąc pod uwagę 7-proc. udział afiliacji, wartość tego rynku sięgnęła ok. 230 mln zł. W roku 2017, jeśli ta wartość procentowa się utrzyma, będzie to już około 250 mln zł.
– Na zachodzie trend rozwija się dużo bardziej, świadomość klientów jest dużo większa. Stąd udział afiliacji w wydatkach na reklamę online jest też dużo większy – stanowi on około 13–15 proc. Największy wpływ na rozwój tego rynku będzie mieć świadomość klientów, ponieważ dziś w Polsce te działania traktowane są nieco marginalnie. Reklamodawcy nie zwracają na to uwagi, więc nie poświęcają na to znaczących budżetów, skupiają się na reklamie wizerunkowej. Jeżeli zaczną przykładać większą wagę do tego typu działań, zaczną tworzyć dedykowane strategie onlinowe, które będą spójne ze strategią 360 online, na pewno te wydatki też się zwiększą – ocenia Mateusz Łukianiuk.
Dyrektor zarządzający polskiego oddziału Awin zastrzega, że rozwój programów partnerskim może jednak zahamować unijna dyrektywa RODO, która zacznie obowiązywać w maju 2018 roku. Regulacja znacząco zaostrzy przepisy dotyczące przetwarzania danych osobowych i narzuci szereg wymogów na podmioty i organizacje, które gromadzą informacje o swoich klientach.
– Wiemy już, że ta regulacja może znacząco ograniczyć dostęp do danych użytkowników, przez co ograniczy też nasze działania – zauważa Mateusz Łukianiuk.
Newseria