Dino i InPost to dwie firmy, które obecnie zdominowały rynek Polski w najnowszym zestawieniu Forbsa. Dino, plasuje się obecnie, na 1 pozycji (36 206 mln PLN) a InPost na 2 (33 418 mln PLN). Na tę chwilę przedsiębiorstwa zupełnie inaczej widzą udział sklepów spożywczych w usługach e-commerce.
Dino w pogoni za Biedronką w e-commerce
Dino jakiś, czas temu wykupiło 75% udziałów od spółki eZebra.pl wynoszące aż 61 milionów PLN. Portal zajmuje się głównie sprzedażą kosmetyków. Artykuły prosto z internetowej drogerii mają być swoistym uzupełnieniem oferty marki Dino.
Polska marka dzięki takim działaniom ma doganiać konkurencyjną Biedronkę. O planie budowania polskiego e-commerce wypowiedział się także Michał Krauze dyrektor finansowy Dino. – Handel internetowy to przyszłość i zamierzamy stopniowo budować nasze kompetencje w tym obszarze. – mówi podczas telekonferencji dla inwestorów.
Rafał Brzoska – Nie idźcie tą drogą
Z decyzjami polskich dyskontów nie zgadza się prezes InPostu Rafał Brzoska. Uważa on, że tego typu usługi nie mają w Polsce przyszłości. Jego zdaniem dostarczanie produktów spożywczych, do domu klienta nie ma żadnego sensu. Wiąże się ono tylko z olbrzymimi kosztami finansowymi.
Zwraca on również uwagę na to, że świat idzie w kierunku ekologii. – Sam nigdy nie korzystałem z usługi instant food delivery. Wyobraźmy to sobie: mamy ochotę na chipsy o konkretnym smaku, którego akurat brakuje w domu. Wchodzimy w aplikację, zamawiamy produkt, a następnie ktoś musi pokonać sporą odległość, paląc paliwo i tracąc pieniądze na dostawie. Świat idzie w zupełnie innym kierunku! Rośnie świadomość ekologiczna i odpowiedzialność konsumencka. – mówi prezes InPostu.