Euronet w swoim komunikacie wyjaśnia, że celem protestu jest zwiększenie świadomości konsumentów, decydentów oraz partnerów biznesowych na temat problemów, z jakimi borykają się operatorzy bankomatów. Firma podkreśla, że branża bankomatowa od kilkunastu lat zmaga się z niskimi marżami i rosnącymi kosztami utrzymania sieci urządzeń, co może prowadzić do radykalnego zmniejszenia liczby bankomatów w kraju.
Kontrowersje wokół surcharge
Protest Euronetu zbiega się w czasie z niedawną negatywną opinią Narodowego Banku Polskiego (NBP) w sprawie prowizji surcharge, którą Mastercard i Visa chciały wprowadzić w Polsce. Surcharge to dodatkowa opłata, jaką operatorzy bankomatów mogliby pobierać od każdej transakcji wypłaty gotówki. NBP uznało, że wprowadzenie tej opłaty byłoby błędem, co budzi kontrowersje wśród operatorów bankomatów, którzy szukają sposobów na poprawę swojej sytuacji finansowej.
Problemy branży bankomatowej
Problemy branży bankomatowej w Polsce sięgają 2010 roku, kiedy to organizacje płatnicze obniżyły opłatę serwisową ponoszoną przez banki – wydawców kart, z 3,5 zł na ok. 1,2-1,3 zł. Od tego czasu stawka ta nie uległa zmianie, mimo że koszty utrzymania sieci bankomatów znacznie wzrosły.
Reakcja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Akcję Euronetu przeanalizuje także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK[1]). Zastrzeżenia urzędu wzbudził fakt, że protest może narazić część klientów na wyższe opłaty na rzecz banków wydawców kart. Może do tego dojść w sytuacjach, gdy banki pobierają prowizje zależne od liczby wypłat gotówki.
Protest Euronetu jest kolejnym sygnałem alarmowym wskazującym na potrzebę rozwiązań systemowych, które poprawią sytuację finansową operatorów bankomatów w Polsce. Czy akcja ta przyczyni się do realnych zmian? Czas pokaże.