Decyzja o sprzedaży detalicznej części Citi Handlowego VeloBankowi może budzić niepokój wśród kilkuset tysięcy klientów indywidualnych. Choć obie instytucje zapewniają, że przejście będzie płynne, z punktu widzenia klienta nie brakuje znaków zapytania. Co się zmieni, czego się spodziewać – i czy rzeczywiście „nie trzeba nic robić”?
Klient ma zostać tam, gdzie był. Przynajmniej na razie
Jak informuje Bankier.pl, transakcja obejmuje konta osobiste, depozyty, kredyty konsumpcyjne, usługi maklerskie oraz bankowość prywatną – a więc całość relacji z klientami detalicznymi. Zgodnie z zapowiedziami VeloBanku, klienci Citi nie będą musieli podejmować żadnych działań – ich rachunki i produkty mają zostać automatycznie przeniesione po uzyskaniu zgód regulatorów i zakończeniu integracji, co planowane jest na połowę 2026 roku.
Z perspektywy klienta taka deklaracja brzmi wygodnie, ale nie rozwiązuje wszystkich wątpliwości. Najważniejsze pytanie brzmi: czy warunki umów i usług pozostaną bez zmian? W przeszłości bywało różnie – po fuzjach lub przejęciach klienci niejednokrotnie musieli zapoznać się z nowym regulaminem lub zaakceptować nowe taryfy opłat.
Obawy o jakość obsługi i technologiczne „niespodzianki”
Jedną z największych niepewności dla klientów Citi Handlowego może być poziom obsługi[1] oraz jakość infrastruktury technologicznej w nowym banku. Citi przez lata wypracował reputację banku o wysokich standardach usług, rozbudowanej ofercie premium i nowoczesnej bankowości internetowej.
VeloBank to instytucja młodsza, zbudowana na strukturach Getin Banku, która wciąż umacnia swoją pozycję na rynku. Choć dynamicznie się rozwija i inwestuje w technologie, nie dla wszystkich klientów może być oczywistym wyborem. Jak wskazuje TVN24, do VeloBanku przejdzie również około 1650 pracowników obsługi klienta Citi, co ma zagwarantować ciągłość relacji. Jednak migracja systemów, nawet najlepiej zaplanowana, wiąże się z ryzykiem technicznych zakłóceń.
Przeniesienie danych – zgodne z prawem, ale czy bez obaw?
Istotnym aspektem, na który klienci coraz częściej zwracają uwagę, jest kwestia ochrony danych osobowych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dane klientów mogą być przeniesione do nowego banku bez potrzeby wyrażania zgody, jeśli wynika to z kontynuacji umowy. Niemniej, każda taka zmiana może budzić pytania o bezpieczeństwo danych i praktyki przetwarzania informacji w nowej instytucji.
Warto też zaznaczyć, że migracja danych to nie tylko kwestia zgodności z RODO – to także pytanie o to, czy użytkownik wciąż będzie miał dostęp do historii swoich rachunków, dokumentów archiwalnych czy szczegółów transakcji.
Czy klient może zrezygnować?
Z formalnego punktu widzenia – tak. Klient ma prawo w każdej chwili zamknąć rachunek i przenieść swoje środki do innego banku. Jednak dla wielu osób to proces uciążliwy. Wiąże się nie tylko z formalnościami, ale także z aktualizacją danych w ZUS, urzędach, aplikacjach, serwisach subskrypcyjnych i pracodawcach. Z tego względu wielu klientów – nawet jeśli zaniepokojonych – wybierze strategię „przeczekania”.
Brak działań teraz nie oznacza braku zmian w przyszłości
Choć zarówno Citi, jak i VeloBank podkreślają, że do czasu finalizacji transakcji klienci nie muszą nic robić, nie można wykluczyć zmian po 2026 roku. Nowy właściciel może zmienić nie tylko nazwę konta czy karty, ale także zakres świadczonych usług, politykę opłat lub dostępność benefitów – zwłaszcza w segmencie premium.
Z punktu widzenia klienta, najrozsądniejszym podejściem jest dziś zachowanie czujności. Warto śledzić komunikaty banków, zapoznawać się z otrzymywanymi dokumentami i – jeśli pojawią się nowe warunki – świadomie podejmować decyzje o pozostaniu w nowej strukturze lub poszukiwaniu alternatywy.