Freepik

Spór autorów ze sztuczną inteligencją

Sztuczna inteligencja nieustannie nas zadziwia swoją kreatywnością. Powstaje jednak pytanie w jaki sposób ona ją uzyskuje?

W dobie powszechnego dostępu do internetu ochrona praw autorskich wydaje się szczególnie trudna. Dawniej kopiowanie wymagało ręcznego przepisywania dzieła, dzisiaj robimy to za pomocą nawet jednego kliknięcia. W przypadku zaś nauki, potrzebujemy źródeł, na podstawie których zdobywamy wiedzę.

Nie jesteśmy bowiem sami w stanie wszystkiego “doświadczyć” na własnej skórze. Dla przykładu jeśli chcemy sprawdzić zasolenie danego morza, to raczej sprawdzimy to w książce/ internecie. Mniej prawdopodobnej jest to, że sami pobierzemy próbkę i zbadamy w laboratorium. Identyczna sytuacja jest w przypadku AI. Sztuczna Inteligencja uczy się na podstawie tego jak pracują twórcy.

Sztuczna inteligencja analizuje niemal każdy ruch

AI do nauki wykorzystuje niemal wszystkie możliwe narzędzia. Przejawia to się analizą faktów, danych historycznych, powtarzalności, algorytmów itp. skoro, np. generatywna sztuczna inteligencja jest w stanie stworzyć obraz, film, czy tekst, to przecież musiała zaczerpnąć “inspiracji” od innych.

Swego czasu portal CyberDefence24 podał, że: “pakiet Adobe automatycznie włącza zgodę na analizę pracy artystów przez algorytmy uczenia maszynowego, które mogą w ten sposób uczyć się rozpoznawania wzorów i tendencji w podejmowanych przez nich działaniach“. Oznacza to, że AI analizuje to jakie ruchy artysta wykonuje w programie i na podstawie tego później tworzy “własne dzieła”. Podobnie będzie w przypadku nauki na filmach, obrazach, tekstach, przemówieniach itp.. Twórcy w tym wypadku są poszkodowani, bo AI staje się dla nich konkurencją, a przecież pośrednio kopiuje ich ruchy.

Gazeta Wyborcza donosi, że twórcy zadośćuczynienia za ich ciężką pracę

Jak podaje serwis Wyborcza.biz: “skoro narzędzia AI funkcjonują dzięki treściom twórców, to uzasadnione jest oczekiwanie wynagrodzenie od big techów – twierdzą organizacje twórców, dziennikarzy i wydawców, które w tej sprawie skierowały apel do premiera Donalda Tuska“.

Jest to kolejny przykład, że twórcy czują się pokrzywdzeni przez rozwój AI. Można z tego wyciągnąć dwa podstawowe wnioski. Po pierwsze, jeśli żądania twórców (nie tylko w Polsce ale na całym świecie) zakończą się powodzeniem, to generatywna sztuczna inteligencja może mieć spory problem. Po drugie, może to całkowicie zmienić perspektywę pojmowania praw autorskich. Nie można się jednak twórcom dziwić, bo AI staje się prawdziwym graczem na rynku.

Add a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *