Asystent głosowy AI od LAION ma być powiewem świeżości na rynku narzędzi typu open source. Sztuczna inteligencja organizacji ma stanowić odpowiedź na Asystenta Google, Siri i Alexa.
BUD-E darmowym AI dla każdego
Organizacja Large-scale Artificial Intelligance Open Network (LAION) odpowiedzialna za utrzymywanie dużych zbiorów danych szkoleniowych AI, tworzy własne narzędzie. Inicjatywa BUD-E ma zapewnić użytkownikom w przyszłości “w pełni otwartego” asystenta głosowego, który będzie sprawnie działał na sprzęcie konsumenckim.
Wieland Brendel pracownik Instytutu Ellisa i współpracownik BUD-E zauważa, że na obecną chwilę nie ma w pełni otwartego asystenta, który wykorzystywałby w pełni potencjał LLM.
– Większość interakcji z asystentami opiera się na interfejsach czatu, z którymi interakcja jest raczej uciążliwa, a dialogi z tymi systemami wydają się sztywne i nienaturalne. Te systemy nadają się do przekazywania poleceń dotyczących sterowania muzyką lub włączania światła, ale nie są podstawą do długich i wciągających rozmów. Celem BUD-E jest zapewnienie podstawy dla asystenta głosowego, który wydaje się znacznie bardziej naturalny dla człowieka i naśladuje naturalne wzorce mowy ludzkich dialogów oraz zapamiętuje poprzednie rozmowy. – stwierdza Brendel.
Pracownik instytutu stwierdza również, że każdy komponent BUD-E, będzie w pełni zintegrowany z aplikacjami działającymi bez licencji. Narzędzie ma także reagować na polecenia w ciągu około 500 milisekund. Asystent ma dodatkowo posiadać animowanego awatara i analizować twarz użytkownika za pomocą kamerki internetowej.
Narzędzie na zaprezentowanym powyżej demo wygląda dosyć imponująco. Natomiast funkcjonalność asystenta budzi pewne kontrowersje w świetle nadchodzących regulacji AI. Robert Kaczmarczyk, współzałożyciel LAION, podkreśla, że dołoży wszelkich starań, aby zadbać o bezpieczeństwo użytkowników.
– Ściśle przestrzegamy wytycznych dotyczących bezpieczeństwa i etyki określonych w unijnej ustawie o sztucznej inteligencji. Ustawa UE o sztucznej inteligencji umożliwia krajom członkowskim Unii Europejskiej przyjęcie bardziej restrykcyjnych zasad i zabezpieczeń w odniesieniu do sztucznej inteligencji „wysokiego ryzyka”, w tym klasyfikatorów emocji. – mówi Kaczmarczyk.
Narzędzie jest już dostępne do testowania i pobrania, ale jest ono na bardzo wczesnym etapie rozwoju.