Wojna na Ukrainie doprowadziła do zmasowanego odpływu zagranicznego kapitału z Federacji Rosyjskiej i Białorusi. Oczywiście niektóre firmy – a to poprzez spółki zależne, a to okrężna drogą – dalej próbowały sprzedawać swoje towary na terenie Rosji. Nie zmienia to jednak faktu, że większość przedsiębiorstw przestała supportować systemy, wspierać użytkowników i sprzedawać swoje dobra w Rosji. Właśnie przez to użytkownicy posiadający popularne iPhone’y mają trudności m.in z płatnościami mobilnymi. Należy się zastanowić dlaczego?
Apple jest pod lupą Rosyjskiej Federalnej Służby Antymonopolowej
Jak podaje serwis ITReseller: “FAS (Rosyjska Federalna Służba Antymonopolowa) stwierdził, że większość rosyjskich banków została usunięta z App Store, co uniemożliwia funkcjonowanie rosyjskich banków i usług zbliżeniowych”. Instytucja ta jest odpowiednikiem polskiego UOKiK[1]-u. Jednocześnie FAS, cytowany przez serwis, stwierdził, że: “Działania firmy zawierają oznaki naruszenia przepisów antymonopolowych. Służby wysłały list do firmy o konieczności przedstawienia agencji szczegółowego, umotywowanego stanowiska w tej sprawie”. Oznacza to, że przeciętnemu konsumentowi z trudem przychodzi korzystanie z bankowości internetowej i mobilnej, jeśli korzysta z amerykańskich urządzeń. Wynika to przede wszystkim z faktu, że z AppStore usunięto aplikacje, bądź nie otrzymują one odpowiedniego supportu.
Dlaczego sprawa jest poważniejsza niż nam się wydaje?
Wbrew pozorom wciąż wielu konsumentów korzysta z zachodnich technologii. Może to zrobić na wiele rozmaitych sposobów. W Rosji wciąż korzysta się z dóbr zachodnich, zwyczajnie są one droższe bądź pozyskiwane przez Chiny czy Kazachstan. Jednak szczególnie bolesne dla posiadaczy iPhone’ów wydaje się odsunięcie od usług płatności. Brak aplikacji stwarza docelowo problem z płatnościami przy terminalach, a nawet może blokować środki. Nie jest to jednak kwestia, która dotyczy np. użytkowników UE. Tutaj główną rolę odgrywają sankcje, przez co Rosyjski konsument napotyka co i rusz przeciwności losu. W UE trwa zupełnie odwrotna tendencja. Apple jest wręcz zobowiązane ułatwiać dostęp do aplikacji – nawet tych konkurencyjnych poza ich platformą.