Zadzwoniłem na infolinię wsparcia pluralizmu mediów publicznych (Polskiego Radia i TVP) abyście Wy nie musieli tego robić. I powiem szczerze, że aż z wrażenia musiałem sięgnąć po słownikową definicję infolinii…
Jak każdy dobry (przynajmniej w teorii) tekst powinien zaczynać się od definicji. Wielki Słownik Języka Polskiego infolinię definiuje następująco:
„linia telefoniczna, utrzymywana przez producenta towaru lub dostawcę jakichś usług w tym celu, aby ludzie mogli dzwonić w celu uzyskania informacji związanych z określonym produktem lub usługą”
Wielki Słownik Języka Polskiego
Kluczowe jest tutaj zdanie „w celu uzyskania informacji”.
Na „infolinii” niestety nie uzyskamy informacji, bo służy ona do nagrywania peanów na rzecz publicznego nadawcy. Po 30 sekundach automatycznej informacji na temat ataków na publiczne media i zachęcie do nagrania słów wsparcia następuje cisza dająca nam – w zamierzeniu autorów – czas na nagranie własnej wypowiedzi.
Przypomniał mi się od razu film “Miś”:
Nie nazywajmy infolinią czegoś, co nią nie jest! To nie fair w stosunku do innych infolinii, w których możemy poznać odpowiedzi na nasze pytania!