W lutym tego roku wprowadzono szereg nowych regulacji, które miały utrudnić życie call centers, ale jak się okazuje, managerowie telemarketerów są na tyle kreatywni, że potrafią obejść wprowadzone ograniczenia.
Np. zakazano dzwonienia w weekendy i ograniczono czas połączeń w dni robocze, a także nałożono limit połączeń na miesiąc oraz okres karencji 60 dni po usłyszeniu stanowczej odmowy. Jednak operatorzy call-center stosują różne sztuczki, takie jak wymiana kontaktów pomiędzy spółkami zależnymi i partnerskimi, co pozwala na obejście limitów i okresów karencji.
Stowarzyszenie konsumenckie Que Choisir twierdzi, że liczba niechcianych połączeń nie uległa znaczącemu zmniejszeniu i wciąż wynosi 4-5 na tydzień. Rejestr Bloctel, który miał umożliwiać gromadzenie numerów osób niechcących otrzymywać połączenia marketingowe, również okazuje się być nieskuteczny, gdyż marketerzy nie weryfikują jego zawartości.
Kary za natarczywy telemarketing[1] istnieją, ale w wielu przypadkach są one tak niskie, że call centers są w stanie je zaakceptować jako koszt prowadzenia działalności. Wiele z tych firm jest zarejestrowanych poza Unią Europejską lub są to tzw. garażowe call centers, co utrudnia egzekwowanie kar.
Que Choisir zapowiada, że będzie lobbować za zwiększeniem kar, ale jednocześnie przyznaje, że samo egzekwowanie kar może być trudne.