Chatboty i voiceboty w ostatnim czasie stają się elementem naszej codzienności, zyskują coraz więcej zastosowań i budzą coraz więcej pozytywnych skojarzeń. Jak wynika z analizy wypowiedzi polskich Internautów z ostatniego roku przeprowadzonej przez SentiOne liczba wypowiedzi na temat chatbotów i voicebotów w ciągu ostatniego roku wzrosła aż o 132 proc., a ich nacechowanie jest coraz bardziej pozytywne. Z 25 proc. do 32 proc. wzrósł udział kobiet w tych rozmowach.
Polacy coraz bardziej interesują się rozwojem technologii AI
W 2021 r. mówiło się głównie o botach w branży retail i obsłudze klienta, a internauci przede wszystkim zastanawiali się, jak z nimi rozmawiać i które firmy wdrażają wirtualnych asystentów. W 2022 r. nastąpiła wyraźna zmiana kontekstu, a na pierwszy plan przebiły się wypowiedzi dotyczące rozwoju tej technologii. Trzy najpopularniejsze w tym roku Tweety na temat botów dotyczyły oświadczenia inżyniera Blake’a Lemoine’a, że zbudowany przez Google bot LaMDA zyskał samoświadomość.
– Lemoine stwierdził, że LaMDA jest świadoma, ponieważ pisze o uczuciach tak, jak ludzie. Jednak umiejętność pisania o uczuciach to coś zupełnie innego niż faktyczne ich przeżywanie – komentuje dr Agnieszka Pluwak z działu AI Research w SentiOne – LaMDA zapewnia jedynie iluzję rozmowy z prawdziwą osobą, dzięki unikaniu błędów logicznych, semantycznych i gramatycznych oraz poprzez opisywanie doświadczeń, do których większość osób może się odnieść, na przykład spędzania czasu z rodziną. Wynika to prawdopodobnie z tego, że system został przeszkolony na zbiorze danych składającym się z wielu wypowiedzi prawdziwych ludzi, a także specjalnie napisanych przykładach dialogów.
Ogromną popularnością w Internecie cieszy się również konwersacyjna sztuczna inteligencja ChatGPT[1], wypuszczona na rynek na początku grudnia, która zwraca rozbudowane wypowiedzi, nawet na abstrakcyjne tematy. Wzmianki o niej w ciągu zaledwie dwóch tygodni zyskały ponad 7 mln wyświetleń.
Boty pomagają nam na co dzień, ale też biorą udział w wojnie
W 2022 r. w polskim Internecie największe zasięgi osiągnęły rozmowy o chatbocie Żabki, który pomaga franczyzobiorcom sieci w prowadzeniu biznesu – głównie dzięki przedstawiającemu go filmowi na YouTube, który zyskał ponad 100 tys. wyświetleń. Duże zainteresowanie wzbudzały również boty wspierające nas w załatwianiu codziennych spraw, jak wirtualny asystent Pitbot pomagający w rozliczeniu PITa, czy chatbot Biedronki informujący o aktualnych promocjach. Duże zainteresowanie budziły również spekulacje dotyczące terminu wdrożenia wyczekiwanej od lat polskojęzycznej wersji Siri, wirtualnego asystenta Apple. Często poruszany był temat Calmsie, polskiej aplikacji oferującej wsparcie tzw. cyfrowych terapeutek, wspierających zdrowie psychiczne dzieci zmagających się z depresją, lękiem i uzależnieniami.
Polscy internauci wiele mówili również o botach w związku z wojną w Ukrainie – wypowiedzi o chatbocie „Coś leci”, zbierającym dla wojska informacje o nadlatujących rakietach i samolotach, zajęły drugie pod względem liczby wyświetleń miejsce spośród wszystkich wzmianek na ten temat, a jeden tweet Polsat News z informacją o nim dotarł do 220 tys. osób. Duże zainteresowanie internautów wzbudziły też informacje o „E-wrogu”, chatbocie służącym do przekazywania zaszyfrowanych wiadomości o lokalizacji rosyjskiego wojska, amunicji itp., o chatbocie raportującym wojenne zniszczenia w Ukrainie, a także o chatbocie Ministerstwa Edukacji i Nauki, informującym Ukraińców o możliwościach zapisania dziecka do polskiej szkoły, kontynuowaniu kariery naukowej w Polsce itp.
Polska liderem regionu pod względem liczby ekspertów zajmujących się AI
Eksperci szacują, że korzystanie ze sztucznej inteligencji ma potencjał podwojenia wzrostu PKB w krajach rozwiniętych do 2035 r. i zwiększenia produktywności nawet o 40 proc. Może to wynikać z optymalizacji wielu procesów – dobrym przykładem jest tu zastosowanie sztucznej inteligencji w bankowości do weryfikacji klientów i automatyzacji części czynności, jak zakładanie konta czy udzielanie informacji o kredytach.
– Rozwój sztucznej inteligencji często wiąże się z obawą pracowników o miejsca pracy. Niepotrzebnie – według danych World Economic Forum w światowej gospodarce w najbliższych latach powstanie 58 mln nowych miejsc pracy. Przekazując sztucznej inteligencji wykonywanie prostych, powtarzalnych czynności uwalniamy potencjał ludzki do zadań, których maszyny nie będą w stanie samodzielnie wykonać – mówi Agnieszka Uba, Head of Marketing – Automate w SentiOne.
Według przewidywań Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości do 2025 r. wartość globalnego rynku sztucznej inteligencji wzrośnie do przeszło 190 mld dolarów, a rozwiązania oparte na AI wdroży 97 proc. największych międzynarodowych firm. Fundacja Digital Poland podaje, że pod względem liczby ekspertów pracujących nad rozwojem lub wdrożeniem sztuczniej inteligencji Polska zajmuje siódme miejsce wśród krajów Unii Europejskiej i pierwsze w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. SentiOne, który od 11 lat zajmuje się rozwijaniem technologii AI, do tej pory zainwestował w nią już 42 mln zł. Współpracuje z ponad 400 markami na ponad 30 rynkach całego świata, a dwa lata temu zdobył tytuł finalisty EIT Digital Challenge i znalazł się wśród 20 najlepszych spółek technologicznych w Europie.
Analizą objęto okres od początku roku do połowy grudnia.
Sztuczna inteligencja do generowania obrazów to rodzaj oprogramowania, które jest w stanie automatycznie tworzyć nowe obrazy na podstawie podanych mu danych wejściowych. Może to być wykorzystywane w różnych celach, takich jak tworzenie sztucznych zdjęć lub grafik, czy też wspomaganie procesu projektowania.
Niestety, sztuczna inteligencja do generowania obrazów może być też wykorzystywana w sposób bezprawny, pomijając aspekt praw autorskich. Może to obejmować m.in. kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć czy grafik bez zgody ich autorów, co jest nielegalne.
Osoby, które wykorzystują sztuczna inteligencję do generowania obrazów w celu naruszenia praw autorskich, mogą być pociągnięte do odpowiedzialności prawnej za swoje działania. Dlatego też ważne jest, aby przestrzegać przepisów dotyczących ochrony praw autorskich i korzystać z tego typu narzędzi w sposób legalny i zgodny z obowiązującym prawem.
W Unii Europejskiej istnieje kilka przepisów, które regulują korzystanie z sztucznej inteligencji, w tym także z tej do tworzenia obrazów. Jednym z nich jest Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych (RODO), które ma na celu ochronę prywatności osób fizycznych w związku z przetwarzaniem ich danych osobowych.
Innym ważnym dokumentem prawnym jest Dyrektywa o Prawie Autorskim na Jednolitym Rynku Cyfrowym (Dyrektywa DSM), która określa zasady ochrony praw autorskich w Unii Europejskiej. Dotyczy to również obrazów tworzonych przez sztuczną inteligencję, które podlegają ochronie prawnej jako utwory.
Oprócz tych przepisów, istnieją także inne regulacje dotyczące korzystania z sztucznej inteligencji, takie jak rozporządzenie o Koordynacji Systemów Ochrony Zdrowia w ramach Wspólnoty Europejskiej (RoHS) czy też Dyrektywa o Maszynach (Dyrektywa Maszynowa). Wszystkie te przepisy mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa i ochrony praw jednostek podczas korzystania z sztucznej inteligencji.
W celu zaprzestania łamania praw autorskich przez sztuczną inteligencję, konieczna jest natychmiastowa regulacja tej dziedziny. Może to obejmować m.in. ustanowienie odpowiednich przepisów prawnych, które będą regulować korzystanie z tego typu narzędzi oraz kary za ich nielegalne wykorzystywanie.
Ważne jest także, aby edukować społeczeństwo na temat praw autorskich oraz zasad ich przestrzegania, tak aby ludzie byli świadomi skutków swoich działań i nie wykorzystywali sztucznej inteligencji w sposób nielegalny.
Należy jednak pamiętać, że sztuczna inteligencja sama w sobie nie posiada praw autorskich. Prawa autorskie przysługują osobom, które tworzą dzieła intelektualne, takie jak książki, piosenki, obrazy czy filmy. Sztuczna inteligencja może być używana do tworzenia nowych dzieł, ale prawa autorskie do nich przysługują ich twórcom – ludziom.