Digitalizacja to inwestycja, która stała się z czasem procesem

Transformacja cyfrowa, choć nie schodzi z ust wielu managerów różnych firm staje się niejednokrotnie pustym buzzwordem. Sęk w tym, że firmy, które nie będą smart, prędzej czy później przestaną istnieć – twierdzi Szymon Bartkowiak, prezes Transition Technologies PSC.

Podobno cyfrową transformację powstrzymuje konieczność zmiany kultury organizacyjnej przedsiębiorstwa i brak odpowiednich zasobów kadrowych…

Szymon Bartkowiak, prezes Transition Technologies PSC: Mamy tu dwie kwestie będące barierami w procesach transformacji cyfrowej przedsiębiorstw. Na pierwszą – kulturę organizacyjną – nie patrzymy jednak w kontekście jej zmiany, a raczej ewolucji. Różnica jest istotna, a taka percepcja kluczowa w rozumieniu samego procesu digitalizacji, który nie oznacza tylko optymalizacji procesów, minimalizacji kosztów czy przestojów. Warto pamiętać bowiem, że transformacja cyfrowa wymusza zaangażowanie wszystkich jednostek w ramach jednej organizacji, a tym samym powoduje, że pewne elementy kultury organizacyjnej również ewoluują i dostosują się do nowych warunków. To brak zaangażowania kadry (38%), niewłaściwa komunikacja (34%) i niechęć do zmian (33%) są głównymi przeszkodami w digitalizacji przedsiębiorstw (badanie PwC „13 faktów o transformacji cyfrowej…” ). Zaakceptowanie zmian i zaangażowanie w cyfrową transformację każdego działu i osoby, od szeregowego pracownika po top menadżerów sprawia, że zmiany mają szansę przejść w sposób naturalny.

Jeśli zaś chodzi o pracowników IT i ekspertów od wdrożeń systemów informatycznych, to branża od lat zmaga się z niewystarczającą dostępnością specjalistów w stosunku do potrzeb rynku. A te rosną wraz z postępującą digitalizacją. Polska staje się coraz bardziej cyfrowa i stara się nadrobić zaległości, także na polu odpowiedniego zagospodarowania na rynku pracy. Firmy szukają pracowników, którzy utworzą wewnątrz organizacji nową komórkę odpowiedzialną za cyfryzację. Zderzają się jednak z deficytem doświadczonych osób na rynku, w szczególnie teraz, gdy duże korporacje tworzą kolejne centra/huby IT w Polsce. To powoduje oczywiście ogromną walkę o talenty. W takiej sytuacji w sukurs przychodzą im zewnętrzni partnerzy, którzy taki proces skutecznie przeprowadzą i to na każdym etapie, tak jak to robimy na co dzień wspierając przedsiębiorstwa w ich cyfrowej podróży.

Cyfrową transformację chcą przeprowadzać duzi gracze. Co z mniejszymi (MŚP)?

SB: Transformacja cyfrowa nie jest domeną wyłącznie dużych graczy. Małe firmy także mogą, a wręcz nawet powinny się cyfryzować, choć oczywiście w innym zakresie i z uwzględnieniem ich konkretnych potrzeb oraz budżetu. W zakresie biznesowym digitalizacja nie musi oznaczać wdrożenia zaawansowanych rozwiązań, a jedynie dotyczyć np. procesów administracyjnych, przepływu dokumentów, rejestracji i monitorowania cyklu pracy, większego wykorzystywania narzędzi mobilnych w obsłudze klienta, poprawienia zasad cyberbezpieczeństwa i innych. To, co obserwujemy, to obawy firm sektora MŚP o koszty digitalizacji. Warto wiedzieć jednak, że obecnie często oferuje się na rynku rozwiązania dopasowane do potrzeb konkretnej firmy. Oznacza to, że także sektor MŚP może się cyfryzować w ramach budżetu, który jest dla tych firm osiągalny. Tutaj dużą szansą dla sektora MSP jest wykorzystanie rozwiązań opartych o chmurę i model SaaS[2] (Software as a Service[1]), który umożliwia korzystanie z najnowszego oprogramowania bez początkowego kosztu związanego z dużym wdrożeniem systemu w przedsiębiorstwie.

Pandemia COVID-19, która najbardziej dotknęła właśnie małe i średnie firmy (m.in. borykały się z problemami prowadzenia biznesu, w tym trudniejszym dostępem do kredytów czy problemami płynnościowymi – wg Polskiego Instytutu Ekonomicznego) jednocześnie okazała się bodźcem do przyspieszenia digitalizacji. Według badań, 30% firm zadeklarowało ucyfrowienie i zautomatyzowanie większości procesów biznesowych, 39% organizacji działa w tym kierunku, a 24% planuje cyfryzować się punktowo (raport Polcom i Intel).

Co daje firmom większa cyfrowa dojrzałość? Lepsze wyniki finansowe i operacyjne? A może chodzi o chęć „bycia pierwszym”?

SB: Faktycznie do niedawna digitalizacja w Polsce dla firm oznaczała ni mniej, ni więcej jak bycie innowacyjnym. A przynajmniej przekonanie o tym. Takie postrzeganie cyfrowej transformacji oznaczało, że firmy zwyczajnie nie rozumiały sensu tego procesu. A w nim nie chodzi o to, by ściągać się na bycie pierwszym we wdrożeniu danej technologii, np. Rozszerzonej Rzeczywistości, ale by zastanowić się co to innowacyjne rozwiązanie firmie daje. W digitalizacji chodzi przede wszystkim o to, aby firmy weszły na nowy poziom rozwoju. Te dojrzałe cyfrowo kładą większy nacisk na osiągnięcie wymiernych efektów, które oczywiście będą się przekładać na wyniki finansowe czy operacyjne, ale również na jakość obsługi klienta, minimalizację błędów produkcyjnych, wykorzystywanie w pełni wszystkich gromadzonych danych i analizowanie ich w czasie rzeczywistym.

Nie możemy powiedzieć, że w Polsce każdy biznes jest smart, ale wszystko wskazuje na to, że nie przetrwają ci, którzy smart nie będą.

Widzimy dziś także, że w wielu obszarach przemysłowych na pierwszym miejscu firmy stawiają swojego klienta. Stąd bardzo dużo rozwiązań cyfrowych ma ułatwić nie tylko komunikację z nim, ale również poprawić jego satysfakcję z korzystania z produktów czy usług.

Dlaczego cyfrowa transformacja w Polsce przebiega tak opornie?

SB: W większości przypadków jest to kwestia budżetów. Firmy nadal nie są niestety świadome, że digitalizacja jest procesem, do którego powinny podchodzić jak do inwestycji, która nie skończy się na jednorazowym wydatku, lecz może oznaczać konieczność zaplanowanie finansowania w długim okresie. Weźmy na przykład rozwiązania z zakresu cyberbezpieczeństwa, które wymagają nieustannej aktualizacji, ponieważ zmieniają się technologie i zagrożenia. Świadomość tego, ile firmy muszą zainwestować w dłuższym horyzoncie czasowym rodzi w nich obawy, co jest oczywiście zrozumiałe. Jednak powinny na to patrzeć jak na inwestycję w rozwój, która zawsze się zwraca. Dodatkowo firmy może paraliżować strach przed skalą wdrożeń czy brakiem wiedzy w danym obszarze. To bolączka wielu przedsiębiorstw i stykamy się z tym bardzo często. Rozwiązaniem często są tutaj zewnętrzni partnerzy prowadzący firmy krok po kroku przez cały proces wdrożenie.

To, co może przyspieszyć i usprawnić digitalizację, to też przykłady cyfrowych wdrożeń płynące od decydentów. Cyfryzacja usług publicznych, w której uczestniczymy, m.in. poprzez realizację takich projektów jak Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia dla służby zdrowia czy digitalizacja Ministerstwa Sprawiedliwości, pozytywnie wpłynie na przedsiębiorców zachęcając ich do podobnych działań we własnych organizacjach.

Czy cyfryzacja – i cyfrowa transformacja – wyprze z rynku tradycyjny biznes? A może już od dawna nie ma biznesu tradycyjnego – jest tylko już smart?

SB: Z pewnością biznesy tradycyjne wciąż są jeszcze prowadzone bez angażowania jakichkolwiek technologii. Czasy jednak się zmieniają i firmy działające w ten sposób nie mogą skutecznie walczyć o rynek i klientów, podczas gdy cała reszta cyfryzuje się i usprawnia dostępność usługi oraz produktów. To powoduje, że często kondycja takich firm jest słaba i wiele z nich wcześniej czy później zdecyduje się zamknąć. Nie możemy powiedzieć, że w Polsce każdy biznes jest smart, ale wszystko wskazuje na to, że nie przetrwają ci, którzy smart nie będą.

Co z biznesem opornym na cyfrowe zmiany?

SB: Nie mam tutaj dobrych wieści. Naszym zdaniem biznes, który będzie się opierał digitalizacji najzwyczajniej w świecie zostanie „zjedzony” przez konkurencję. Dlatego tak ważne jest, aby nie zostać w tyle. Z raportu Symfonii wynika, że „większość respondentów z sektora MŚP postrzega cyfryzację jako źródło korzyści. Dla 44 proc. firm takie działania oznaczają oszczędność, a dla 43 proc. zwiększenie wydajności i efektywności. 27 proc. ankietowanych mówi o konkurencyjności, a 22 proc. o dostępie do nowych klientów.” Zatem firmy, które będą się opierać cyfrowym zmianom będą musiały liczyć się z tym, że nie osiągną tak dużego dostępu do nowych klientów jak ich konkurencja, a tym samym staną się mało atrakcyjni dla potencjalnych i aktualnych klientów.

W odniesieniu do transformacji dość często mówi się o cyberbezpieczeństwie. W dobie rosnącej niepewności i wysokiego ryzyka część graczy mówi cyfryzacji tak, ale tylko w obszarze bezpieczeństwa… Czy dobry jest taki kierunek?

SB: To dobry start, ponieważ bezpieczeństwo danych powinno być dla firm bardzo ważne. Szczególnie jeśli przetwarzają dane swoich klientów czy posiadają unikalne rozwiązania produktowe. Wówczas działania związane z cyberbezpieczeństwem potrafią zwiększyć zaufanie klientów do takiej firmy. Podkreślmy ponownie, cyfrowa transformacja to współpraca wielu komórek w danej organizacji, a co za tym idzie chodzi o rozwój firmy w każdym obszarze (od administracji, finansów, poprzez działania IT, R&D,  produkcji, analizy, sprzedaży, obsługi klienta). W cyfrowej transformacji nie da się powiedzieć „zmieniamy się tylko w obszarze cybersecurity”, ponieważ to powinien być jeden z elementów cyfrowej podróży, a nie jej baza. Firmy, które szybko to zrozumieją osiągną lepsze wyniki wyprzedzając, a może nawet wypierając konkurencję na rynku. Zachód już rozumie, że jest to wyścig o przyszłość.

Słownik
1. Software as a Service. w skrócie SaaS, z ang. oprogramowanie jako usługa – jeden z modeli chmury obliczeniowej, którym aplikacja jest przechowywana…
2. SaaS. Zobacz Software as a Service. Total 0 Shares Share 0 Tweet 0 Pin it 0 Share 0
Add a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *