Sprawą jako pierwszy zajął się Jacek Glugla z bydgoskiego oddziału Gazety Wyborczej. – Staram się dostarczać informacje o możliwej pomocy dla obywateli Ukrainy, którą uzyskać mogą w Bydgoszczy – pisze Glugla. – W grupie FB „Ukraińcy w Bydgoszczy” setki osób, które opuściło swoją ojczyznę, często jest zagubionych. Nie mają pojęcia, gdzie się udać, żeby uzyskać wsparcie.
Wojewoda Kujawsko-Pomorski na konferencji prasowej w ub. tygodniu poinformował o uruchomieniu specjalnej infolinii dla uchodźców. Urzędnicy postanowili pochwalić się w ‘spektakularny sposób’ wyświetlając je na fasadzie urzędu wraz z ukraińską flagą. Zdjęcie przedstawiające budynek z wyświetloną iluminacją zdobi profil urzędu na portalu Facebook.
W sobotę internauci i uchodźcy poinformowali, że infolinia owszem jest, ale trzeba czekać na połączenie strasznie długo i nikt się nie odzywa. Nawet za to czekanie trzeba płacić – piszą internauci w grupie „Ukraińcy w Bydgoszczy”.
Urząd, gdy przygotowywał iluminację nie informował, że infolinia działa od poniedziałku do piątku. Taki komunikat jest natomiast na stronie internetowej urzędu. Gdy telefonujemy na infolinię słyszymy tylko:
“Dodzwoniłeś się na infolinię dla cudzoziemców. Opłata za połączenie jest według taryfy operatora. Rozmowa może być nagrywana”. Komunikat IVR[1] wygłaszany jest przez kobiecy głos najpierw w języku polskim, następnie po rosyjsku, ukraińsku i angielsku. Po chwili ciszy – odgrywany jest kolejny komunikat: „Jesteś pierwszy w kolejce, proszę czekać”. Następnie męski głos „Dziękuję za cierpliwość” i ponownie „Jesteś pierwszy…”. Taka pętla trwa cały dzień, bo w weekendy infolinia nie pracuje. Gdy dziennikarz zadzwonił na centralę urzędu – poinformowano go, że infolinia działa od poniedziałku do piątku. A wystarczyło nagrać odpowiedni komunikat informujący o godzinach pracy infolinii.