Przeprowadzona przez Deloitte we współpracy z firmą Dealavo analiza ofert blisko 800 sklepów z branży e-commerce pokazała, że najbardziej staniały gry. Z kolei sprzedawcy internetowi sukcesywnie podnosili ceny zabawek.
Eksperci Deloitte i Dealavo między 19 listopada 2021 (tydzień przed Black Friday) a 5 stycznia 2022 roku analizowali ceny kategorii produktów, które w międzynarodowym badaniu Deloitte „Zakupy Świąteczne 2021” Polacy wskazywali jako najczęściej wybierane na prezenty dla najbliższych. Po świętach Bożego Narodzenia analiza skupiła się na ogłaszanych przez sprzedawców e-commerce noworocznych obniżkach.
– W ubiegłym roku poświąteczne wyprzedaże dotyczyły tylko e-commerce, bo sklepy stacjonarne, na skutek obostrzeń pandemicznych, były zamknięte. W tym roku mamy z kolei do czynienia z bardzo wysoką inflacją, która z jednej strony ma duży wpływ na ruchy cenowe sieci handlowych, a z drugiej na decyzje zakupowe konsumentów – mówi Anita Bielańska, dyrektor w dziale Konsultingu, liderka Consumer Industry w Deloitte.
Dzięki badaniu Deloitte „Świąteczne Zakupy 2021” znane są kategorie produktów, które Polacy najchętniej wybierają jako prezenty dla najbliższych. Dlatego do analizy wybrano najpopularniejsze produkty z 26 kategorii: drobne AGD, akcesoria elektroniczne, czekolady, DIY, drony, gry, konsole, kosmetyki, książki, laptopy, muzyka, perfumy, planszówki, smart speakers, smartfony i akcesoria do nich, artykuły sportowe, tablety, telewizory, wearables, zabawki (kilka podkategorii) oraz zegarki. Za pomocą oprogramowania Dealavo Smart Prices konkretne oferty zostały wyszukane oraz podłączone do codziennego monitoringu. Łącznie przebadano 383 produkty, które znajdują się w ofercie 787 sklepów online.
Duże obniżki tylko w reklamach
Jak wynika z analizy sklepów internetowych, które reklamowały się naprawdę dużymi obniżkami, prowadzone kampanie marketingowe nie pokrywały się z rzeczywistymi obniżkami cen. Wręcz odwrotnie. – Ceny niemal dwóch trzecich produktów w analizowanym okresie wzrosły. Średni wzrost wyniósł 9 proc., ale istotne jest to, że w przypadku 32 proc. z nich wzrost ten wyniósł powyżej 5 proc. Tylko 29 proc. analizowanych produktów miało obniżone ceny, co pokazuje, że nie możemy mówić o jakichś rzeczywiście atrakcyjnych cenowo ofertach dla klientów – wyjaśnia Anita Bielańska. Średni spadek ceny wyniósł 4,5 proc., a 10 proc. produktów miało obniżki głębsze niż 5 proc. Kategorie, w których średnie ceny wzrosły to drobne AGD, konsole, zabawki i produkty z kategorii muzyka.
Biorąc pod uwagę spadki i wzrosty, średni ruch cenowy, uwzględniający wzrosty i spadki pomiędzy 19 listopada a 5 stycznia wyniósł 4,3 proc., podczas gdy rok temu było 3,7 proc.
– W porównaniu z zeszłym rokiem, w tym mamy podobną liczbę produktów, czyli około 66 proc., których cena wzrosła. Średni wzrost cen jest również na zbliżonym poziomie, jednak w obecnym roku jest on około 1 p.p. wyższy i wynosi niecałe 9 proc. – mówi Jakub Kot, Prezes Dealavo.
W ostatnim czasie detaliści selektywnie podwyższali ceny. Widać to zarówno w okresie między Black Friday a świętami, między świętami a Nowym Rokiem, jak i na początku stycznia. Najniższe średnie ceny można było zaobserwować dla około 40 proc. badanych produktów 19 listopada, czyli na tydzień przed Black Friday.
W tym okresie konsumenci mieli do dyspozycji większą liczbę produktów objętych obniżkami (41 proc. produktów vs. 29 proc. w styczniu), jak również mniejszą liczbę tych, których cena wzrosła (43 proc. vs 65 proc. w styczniu). Co prawda, przy średnim ruchu cenowym oscylującym wokół 0 proc., nie można mówić o jakichś atrakcyjnych okazjach, ale w styczniu przy ruchu na poziomie 4,3 proc. było to jeszcze mniej prawdopodobne.
Eksperci Deloitte przeanalizowali również około 4,6 tys. cen i porównywali ich ruch w okresie przed Black Friday i w czasie noworocznych wyprzedaży. Okazało się, że wzrost dotyczył 38 proc. z nich, a spadek 22 proc. Z kolei 40 proc. cen pozostało bez zmian.
Tylko nieco tańsze gry, konsole, TV i akcesoria do smartfonów
W styczniu najbardziej staniały gry. Spadek wyniósł jednak jedynie około 4 proc. Gry były tą kategorią, która w największym stopniu została objęta promocjami. O raczej symbolicznych obniżkach (oscylujących wokół 1 proc.) można było mówić w przypadku konsol, telewizorów oraz akcesoriów do smartfonów.
– Z kolei największe wzrosty cen obserwowaliśmy w przypadku zabawek, w tym popularnych klocków Lego. Ceny niektórych zestawów w analizowanym okresie wzrastały nawet o 90 proc. W większości przypadków były to wzrosty o kilkanaście procent – mówi Adrian Koniecko, starszy konsultant w zespole strategii, Deloitte.
Pozostałe kategorie zabawek, tabletów, zegarków, wearables oraz kosmetyków rosły średnio o powyżej 5 proc., jednak ruchy cenowe poszczególnych produktów w danej kategorii miały charakter bardziej zróżnicowany i pojawiały się zarówno znaczne obniżki, jak i zwyżki cen. W przypadku poziomu średnich wzrostów największe wzrosty widoczne były w kategoriach muzyki (średnio 25-30 proc.) oraz sport (nawet 23 proc.). W kategoriach gry, zabawki (akcji, techniczne) oraz drobne AGD podwyżki były wyraźniejsze w okresie świątecznym, a następnie uległy drobnej korekcie na początku stycznia.
Eksperci Deloitte przeanalizowali również, w którym okresie klienci mieli szansę na najwięcej cen minimalnych w danej kategorii. I okazuje się, że najwięcej z nich (niemal 39 proc.) było na tydzień przed Black Friday. Potem było już tylko gorzej. W okolicach 20 grudnia 18,5 proc. analizowanych produktów osiągnęło ceny minimalne, po czym 5 stycznia było to 14,6 proc. artykułów.
Największe średnie różnice w cenie maksymalnej i minimalnej (w dniu 05.01) odnotowano w kategoriach: akcesoria elektroniczne (124 proc.), perfumy (105 proc.), planszówki (104 proc.) oraz zegarki (102 proc.). – Oznacza to, że poszukując atrakcyjnych ofert w tych kategoriach w czasie noworocznych wyprzedaży, klienci muszą bardzo uważać. Może się bowiem okazać, że za ten sam produkt w jednym sklepie można zapłacić przykładowo 100 zł, a w drugim już ponad 200 zł – wyjaśnia Adrian Koniecko.