O nowych uprawnieniach urzędu mówi się jako o stworzeniu w UOKiK-u tzw. „secret service”. I to właśnie ten fakt budzi największe obawy przedsiębiorców. Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców chce, aby blokowanie stron internetowych odbywało się za zgodą sądu, a nie na podstawie decyzji urzędnika UOKiK-u.
– Wszelkie terminy, które są w przepisach dotyczących sądów, ze względu na niezależność sądownictwa są, co do zasady, terminami instrukcyjnymi. Stąd m.in. odpowiedź na nasz wniosek dotyczący blokowania tego typu stron mogłaby zająć nawet miesiące. Ta ochrona powinna być realna tu i teraz – mówi w rozmowie z Adamem Sierakiem z WNP, szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Tomasz Chróstny.
Chróstny, szef UOKiKu podkreśla, że nowelizowana ustawa dostosowuje polskie przepisy do unijnych wymogów. Przygotowany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i poszczególne ministerstwa projekt to efekt unijnego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady jeszcze z końca 2017 roku.
– Mówimy o uprawnieniach, które zostały przewidziane dla nadzorców krajowych w państwach członkowskich przez Komisję Europejską. Są to narzędzia niezbędne dla ochrony konsumentów w świecie, który uległ diametralnym przemianom w ciągu ostatniej dekady, gdzie mamy dużo więcej naruszeń złożonych, dużo więcej naruszeń o charakterze transgranicznym – argumentuje Chróstny.
Chróstny podkreśla, że blokowanie stron internetowych głównie będzie odnosiło się do firm oferujących swoje usługi w formie tzw. „piramidy finansowej”.
Bez wątpienia największe kontrowersje budzi pomysł wprowadzenia pracy urzędników pod fałszywą tożsamością. – Obecnie pracownicy UOKiK mogą podjąć czynności zmierzające do zakupu, ale finalnie nie mogą przeprowadzić transakcji. To wiedzą też przedsiębiorcy, którzy łamią przepisy prawa – tłumaczy prezes UOKiK. Jak wyjaśnia – będzie to realizowane w oparciu o współpracę z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Nowe przepisy pozwolą urzędnikom UOKiK-u na dokonywanie przeszukań pomieszczeń i majątku nieuczciwych firm i nie w oparciu o decyzję sądu, a prezesa urzędu. Ale smaczku temu dodaje fakt, że zgłoszenie może dokonać praktycznie każdy obywatel i to rodzi powstanie ryzyka blokowania działalności legalnie i zgodnie z prawem działających firm przez nieuczciwą konkurencję.
Chróstny uspokaja. – Występujemy do sądu ochrony konkurencji i konsumentów o zgodę na dokonanie przeszukania. Ten proces jest realizowany za zgodą sądową. W zeszłym roku takich przeszukań mieliśmy siedem. W tym roku, ze względu na sytuację covidową, jesteśmy dopiero po dwóch takich przeszukaniach. Nie mówimy więc o sytuacji masowej – studzi emocje Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.