Nie mamy co liczyć na wsparcie rządu w implementacji rozwiązań sztucznej inteligencji w obszary związane z obsługą klienta. W raporcie „Założenia do strategii AI w Polsce” do priorytetowych sektorów, w których AI powinna być wdrożona w pierwszej kolejności wskazuje się przemysł, medycynę, transport z logistyką, rolnictwo i energetykę. Nieco później przyjdzie kolej na administrację państwową, marketing, budownictwo oraz cyberbezpieczeństwo. Przy czym pod hasłem marketing – eksperci Ministerstwa Cyfryzacji wskazują inteligentne lustra lub rozpoznawanie emocji klientów na podstawie mimiki twarzy.
Trudne początki AI
Sztuczna inteligencja jako koncept zrodziła się blisko 50 lat temu. 20-30 lat temu mogliśmy mówić o AI jako o modzie. Niestety brakowało wówczas kilku bardzo ważnych elementów niezbędnych do prawidłowego rozwoju tej technologii: brak danych i brak wystarczających mocy obliczeniowych. Dzisiaj te dwie przeszkody zdaje się, że zostały wyeliminowane.
Nie mamy co liczyć na wsparcie rządu w implementacji rozwiązań sztucznej inteligencji w obszary związane z obsługą klienta.
Nawet w Polsce mamy wiele programów i inicjatyw, których celem jest gromadzenie dużych zbiorów danych. Już dzisiaj operatorzy telekomunikacyjni, bazując tylko na informacjach z danych pochodzących z ich sieci, mogliby wyciągnąć wnioski o choćby ilości planowanych narodzin dzieci, potencjalne zakupowym klientów w różnych regionach kraju czy – co już komercyjnie jest wykorzystywane – ruchu turystycznym. Brakuje jednak w kraju firm, które do AI podchodzi na poważnie.
6 na 10 firm jest negatywnie nastawiona do AI
Minister Cyfryzacji – Marek Zagórski, podczas konferencji związanej z opublikowaniem raportu “Założenia do strategii AI w Polsce” podkreślił, że 6 na 10 firm do AI podchodzi z albo dużą rezerwą, albo w ogóle nie zamierza się nią interesować. Tymczasem tylko w USA działa 721 firm, które zajmują się budowaniem rozwiązań AI. W Polsce liczba ta nie przekracza 20 podmiotów.
Wg. szacunków Ministerstwa Cyfryzacji przemysł AI pozwoli na generowanie wzrostów PKB na poziomie 1,5 p.p. rocznie. Ale wyniki dotyczące uzysku z wykorzystania AI w różnych gałęziach gospodarki przedstawią się znacznie ciekawiej.
Zdaniem ekspertów MC firmy, które negują lub będą zbyt długo zwlekać z wdrażaniem AI w ciągu najbliższych 5 lat zaczną tracić lub całkowicie utracą przewagę konkurencyjną. Co ważne – i co podkreśla resort cyfryzacji – mowa nie tylko o branżach tradycyjnie kojarzonych z danymi (jak banki, firmy ubezpieczeniowe, handel czy marketing) ale także te, które są mniej zdigitalizowane jak przemysł czy rolnictwo.
Handel najwięcej i najłatwiej, ale przemysł górą
Dziwić może jednak, dość zachowawcze podejście w zaleceniach Ministerstwa Cyfryzacji, niska ocena na osi priorytetów handlu, bo wg. tego samego raportu to właśnie on w połączeniu z AI będzie miał najwyższy potencjalny uzysk dla PKB, a jest dużo prostszy do wdrożenia od opieki zdrowotnej, administracji publicznej czy przemysłu.
Ktoś przyzna, że PKB niezbyt przekłada się na zysk poszczególnych firm, ale w perspektywie najbliższych kilkunastu lat, sprawne oraz szybkie wdrożenie AI pozwoli całej gospodarce (a więc też statystycznie każdej firmie) przeskoczyć aż 5 lat.
Tworzyć a nie importować
Zdaniem ekspertów w Polsce powinno się tworzyć sztuczną inteligencję, a nie ją importować. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta i dość logiczna – AI zlikwiduje miejsca pracy, ale pozwoli na stworzenie nowych. Wytwórca będzie zwiększał zatrudnienie – użytkownik – tracił. Oczywiście mamy tutaj na myśli gospodarkę krajową, a nie firmy.
Polska stanie się krajem surowcowym, który dostawcom technologii AI będzie dostarczał danych, ale nie będziemy potrafili ich analizować. Nie będziemy w stanie dostarczać wysko-przetworzonego i dochodowego produktu w postaci analiz i zaleceń związanych z procesem obsługi czy produkcji.
Prawda jest taka: sztuczna inteligencja będzie eliminowała kolejne zawody. Wg. raportu Gartnera „AI and the future od work” na 1000 likwidowanych miejsc pracy powstanie 1280 nowych związanych z technologią AI. Stąd wniosek, że jeżeli nie będziemy budować własnego AI, to stanowisko pracy zniknie w Polsce, a pojawi się w innym kraju. To optymistyczny scenariusz dla „krajów – montowni”, od których – wg. zapowiedzi ekspertów i polityków powinniśmy jak najdalej uciekać.
Innowacyjność kulą u nogi
Niestety z innowacyjnością w Polsce jest nie najlepiej. Przestawiony przez Ministerstwo Cyfryzacji poziom innowacyjności 2010 vs 2017 w stosunku do średniego w danym roku na tle innych państw przedstawia się bardzo mizernie.
Prawdę mówiąc Polska stoi praktycznie w miejscu. Przez te 7 lat poziom ten urósł o zaledwie 0,6%. Ale i tutaj możemy łatwo odpowiedzieć sobie na pytanie – dlaczego. W Polsce mamy powszechne podejście „jak dostanę pieniądze to wygeneruje innowację”. Inne kraje, w których wzrost jest większy, przyjmują scenariusz „wygeneruję innowację, to zarobię pieniądze”.
Polskie start-upy na ogół budują pomysł, który następnie sprzedają inwestorom (VC). A – i tutaj ciężko odmówić słuszności tezie – powinno być na odwrót. Innowacyjne pomysły są wyszukiwane przez inwestorów (VC), którzy chcą przekonać do siebie innowatorów / start-upy.
Niestety dotychczasowe myślenie polityków skupiało się na „zbudowaniu elektrycznego samochodu”, podczas gdy powinno być oparte – na „wymyślmy sposób, aby sprzedać elementy konstrukcyjne umożliwiające tym samochodom elektrycznym pokonywanie większych odległości. Tego niestety w wyobraźni polityków brakuje, a właśnie to próbują przekazać im eksperci od innowacji.
To nie kapitał jest wyzwaniem. Wyzwaniem jest zdolność efektywnego jego absorbowania.
Wniosek płynie z tego jeden. To nie kapitał jest wyzwaniem. Wyzwaniem jest zdolność efektywnego jego absorbowania. Wszak znamy pomysły na dofinansowane przez UE pomysły na budowę portali randkowych dla zwierząt domowych czy obszernych serwisów, których rolą było zasadniczo publikowanie bannerów reklamowych.
Finansowanie z UE powinno być tylko elementem, a nie filarem innowacyjnych projektów – w tym projektów związanych z procesami obsługi klienta i jej automatyzacji. Bez inwestycji własnych – ciężko będzie uzyskać zdolność do wyprodukowania AI ze znaczkiem „Made in Poland”.