Mocne słowa: „Doradca klienta to zawód sam w sobie podejrzany. Doradca klienta jest przedstawicielem miejsca, w którym pracuje. Strzeże interesów pracodawcy. Doradza tak, by jego firma zarabiała.” – tak podsumował rynek telefonicznych oszustów Mateusz Ratajczak, dziennikarz portalu Money.pl. swojej książce „Łowcy z kotłowni. Dziki świat finansowych naciągaczy”.
Nie dziwie się mu absolutnie. Bo miał styczność z tymi, którzy z call center[1] mają tyle wspólnego, co ze śniegiem – światło w lodówce. Ale trzeba przyznać mu rację, że potrafił w książce oddać sedno pracy tele-naciągaczy. Tele-naciągaczy, bo tak można tylko nazwać maklerów z kotłowni w centrum Warszawy i wielu podobnych miejsc w Polsce.
– Proszę pana, to jest tak jak z pierwszym stosunkiem, każdy z nas na początku się boi, a potem mówi, że życia sobie nie wyobraża bez tego. Z inwestowaniem jest tak samo. Kto raz spróbował, ten na zawsze zostanie.
Łowcy z kotłowni
O łowcach frajerów lub – jak to w mediach także się pojawiało – jeleni pisaliśmy jakiś czas temu na łamach naszego portalu. Najbardziej medialna była historia przechadzającej się po call center nagiej pracownicy, która zrobiła to dla (podobno) 10 000 zł.
Ale na początku 2018 roku aresztowano kilka osób zamieszanych w proceder. Ale firmy tego typu nadal działają – choć mniej rzucają się już w oczy… Złowionych opisanymi w książce Mateusza sposobami jest wielu. Sam autor wskazuje na ponad 300. Tylko dwie opisane w książce firmy AlphaFinex, oraz IL Trade wyciągnęły od klientów ponad 15 mln zł. I to bez reklam – jedynie poprzez telemarketing[2]. Co by było, gdyby firmy te działały na skalę AmerGold?
Dlaczego wpadamy w sidła osztustów
Ale książka Mateusza to nie tylko opis działania kotłowni. To przede wszystkim próba odpowiedzi na pytanie, dlaczego wpadamy tak łatwo w sidła oszustów. Greg Secker, rzekomy miliarder i filantrop w ramach promocji obniża wartość dwudniowego szkolenia o Forexie z prawie 10 000 Euro do zaledwie 997 Euro. Podobnie działał Max I. (a w zasadzie Maciej I.), który swoją firmę szkoleniową otworzył we Wrocławskim Sky Tower. Każdy z nich – nawet łowcy z kotłowni – obiecują swoim klientom szybkie zyski. Każdy z nich swoje metody opiera na emocjach. To one przebijają przez całą książkę Ratajczaka.
Książkę, mimo kontrowersyjnych słów na zakończeniu, warto przeczytać. Choćby tylko dlatego, by poznać głębiej historię, którą Polska żyła przez kilka tygodni.
Premiera książki już w środę 19/09/2018.