Brak pracy i brak pieniędzy – to nie fikcja – to codzienność telemarketerów z bydgoskiego i toruńskiego Call Center[1] Group. Ponad 100 osób czeka na wynagrodzenia – a prezes wyłącza telefon.
Spółka Call Center Group, kierowana przez Bartosza Jędrusika, popadła w tarapaty. Call Center specjalizowało się w sprzedaży usług telekomunikacyjnych w imieniu firmy Polkomtel (PLUS GSM).
Już w maju pojawiły się spekulacje, że firma popadła w finansowe tarapaty, jak zarząd zakomunikował, że w bydgoskim biurze będzie trwał miesięczny remont. Wszystkim zaproponowano dojazdy do Torunia. Cześć osób zrezygnowała z pracy, a ci, którzy zdecydowali się pozostać – po dwóch tygodniach usłyszeli, że firma będzie likwidowana.
Prezes przestał kontaktować się telefonicznie z pracownikami i jedynie odpowiada na ich e-maile.
„Nie wiem, kiedy będziemy w stanie robić przelewy wynagrodzeń, bo Polkomtel nie wypłacił nam należności za część kwietnia oraz maj, nie mówiąc o czerwcu, gdzie zostało około tysiąca umów. Wysłałem pismo do prezesa Tobiasa Solorza i wszystkich dyrektorów, ale na razie nie mam odpowiedzi” – cytują fragment jego odpowiedzi.
Polkomtel potwierdził dziennikarzom Expressu Bydgoskiego, że umowa między oboma spółkami została rozwiązana. Powodem było niepełnienie przez Call Center Group warunków porozumienia – jakich? Obie strony na razie milczą.
Rozgoryczeni telemarketerzy na firmie nie pozostawiają suchej nitki, ujawniając kulisy działalności firmy: powszechny mobbing, poniżanie, niezgodne z prawem przedłużanie umów zleceń na kilka lat, nieadekwatne do przewinień pomniejszanie wynagrodzenia, obiecywanie premii niewypłacanie ich telemarketerom.
Sprawa nadal jest rozwojowa – będziemy informować o jej przebiegu.
Kulisy o tym wydarzeniu tutaj http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,608835