Jak się okazuje, dla niektórych klientów złożenie jednej reklamacji nie wystarczy. Muszą złożyć reklamację wideo na… YouTube. Mowa o kliencie sieci komórkowej T-Mobile, który poczuł się oszukany przez firmę. Za pośrednictwem serwisu wideo zapewnia, że w jego przypadku gigant będzie żałował „strzyżenia abonenta”.
Powyższy film dowodzi jednak tego, że do reklamacji należy się przyłożyć. W większości przypadków klient, któremu doliczona zostanie choćby złotówka – nie zrobi nic. W skali roku takie doliczenia dadzą 12 złotych – niewiele. Ale wiele, jeśli te 12 złotych pomnożymy przez ilość klientów (12 zł x np. 6 000 000 daje nam 72 mln złotych rocznie przychodu).
Może sam autor filmu nie zyska zbyt wiele, ale jego zgłoszenia reklamacyjne usłyszy wielu innych klientów (w tym przypadku już ponad 60 tys.).
Klienci wiedzą, że działania jednostki nie trafiają w takim wypadku w próżnię, że pojawia się wsparcie innych i medialny szum. Firmy zaczynają na to reagować i ostatecznie mogą stać się widoczne efekty takich protestów. To wszystko – zdaniem konsumentów – pozytywne zjawisko, które potwierdza wyższość Internetu nad innymi mediami.
A tak T-Mobile rozpatruje reklamacje 🙂 http://youtu.be/e7Yo1ywreV4