E-commerce: klienci chcą kontaktu telefonicznego

Nie chcemy być obsługiwani tylko w sieci kupując prezenty świąteczne, chcemy robiąc e-zakupy mieć świadomość, że w razie problemów ktoś odbierze telefon. 

Według raportu Forrester Research „European Online Retail Forecast: 2011 to 2016” sprzedaż w e-sklepach na 17 głównych rynkach Europy wzrośnie z 96,706 mln w 2011 roku, do 171 mln euro w 2016 roku. Teraz w gorączce kupujemy głównie prezenty świąteczne, ale coraz popularniejsze są codzienne zakupy spożywcze online. Poza standardowymi sklepami pojawiły się też zakupy grupowe, kupony upominkowe oraz muzyka w formie plików, czy e-booki. Czy w tych sklepach jesteśmy skazani tylko na kontakt wirtualny?

 

Cyfryzacja zakupów jest w rozkwicie i będzie się dynamicznie rozwijać, korzystając z potencjału mediów społecznościowych i oferując usługi z nimi powiązane.

Kupowanie w sieci jest wygodne i szybkie, na co jednak zwracamy uwagę dokonując wyboru? Utrudniony kontakt ze sprzedającym, zarówno w przypadku sklepów internetowych, jak i aukcji, w których często sprzedającymi są osoby prywatne. Zapytaliśmy 20 osób, które deklarują robienie zakupów w sieci co najmniej raz w miesiącu, co jest dla nich wyznacznikiem dobrej jakości obsługi przez sklep.

Wszyscy zgadzają się, że szybkie potwierdzenia transakcji przesyłane drogą mailową, bieżące powiadomienia o tym, co się dzieje z naszym zamówieniem. Bezapelacyjnym wyznacznikiem jest terminowość dostaw. Jednocześnie podkreślają, że jeżeli mają wątpliwości lub jeżeli coś poszło nie tak, chcą mieć do kogo zadzwonić.

„Nie korzystam ze sklepów, które nie podają danych adresowych i telefonicznych. Bardzo rzadko dzwonię do nich, wystarczy mi kontakt mailowy, jednak oczekuję, że jeżeli będę miał jakikolwiek problem miła pani lub pan rozwieje moje wątpliwości” mówi Mateusz, manager restauracji.

„Denerwuje mnie, kiedy numeru telefonu trzeba długo szukać na stronie, mam wtedy wrażenie, że mają coś do ukrycia” mówi o swoich wątpliwościach Agnieszka, student prawa.

Dlaczego tak się dzieje? Sklepy internetowe często oferują towary w atrakcyjnych cenach między innymi dlatego, że redukują koszty – nie muszą ponosić kosztów punktu sprzedaży, zatrudniają minimalną ilość osób do obsługi zamówienia. Najczęściej biuro obsługi klienta, czyli popularny BOK istnieje tylko wirtualnie – za sprawą systemu sprzedaży oraz maili, ewentualnie komunikatorów.

Zapytaliśmy przedstawiciela operatora LoVo Andrzeja Dąbrowę – czy na sprawne prowadzenie BOK stać tylko duże firmy? „To jest absolutny mit. Zacznijmy od tego, że firma, która podaje numer telefonu będzie zawsze bardziej wiarygodna, może być to łatwy do zapamiętania numer infolinii typu 0801, ale możemy też infolinię stworzyć z numeru stacjonarnego. Infolinia to przede wszystkim rozwiązanie wirtualne, umożliwiające wiele opcji, którymi sami sterujemy. Ustanawiamy komunikaty, przekierowania, przełączanie do odpowiednich działów.” Nie potrzebujemy do obsługi BOK odrębnego człowieka. Andrzej Dąbrowa podpowiada „Możemy tak ustawić opcje połączenia, że odpowiednie osoby będą wyjaśniały określone problemy, dzięki wybraniu przez klienta opcji (cyfry) przy połączeniu. Wtedy nie musimy zatrudniać osoby na odrębne stanowisko, warto tylko będzie zainwestować w szkolenie z umiejętności kontaktu z klientem i opracować proste procedury takiego kontaktu. Dzisiejsze sterowanie centralą w chmurze, nawet na mikroskalę daje bardzo ciekawe możliwości rozwiązań.”

 

Takie rozwiązania nie są drogie, a zyskujemy zaufanie i możliwość komunikacji z klientami, której oni od nas oczekują.

 

Add a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *