Od grudnia w Gdańsku ruszy pilotażowy program aktywizacji bezrobotnych przez prywatną agencję zatrudnienia.
Agencja zatrudnienia Randstad będzie aktywizowała 300 bezrobotnych z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku. To właśnie ona wygrała przetarg ogłoszony przez dyrektora tego urzędu. 21 października dyrektor podpisze z tą firmą umowę. Do końca listopada urzędnicy wyselekcjonują 300 bezrobotnych, w większości tzw. trudnych. Będą to osoby, które ukończyły 50 lat, kobiety powracające na rynek pracy po urodzenia dziecka, młode osoby bez doświadczenia zawodowego i długotrwale bezrobotni.
– Od grudnia Randstad może rozpocząć aktywizację bezrobotnych – mówi Roland Budnik, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku.
Zdaniem Joanny Brzyskiej, menedżera regionu z Randstad, agencja będzie chciała doprowadzić do zatrudnienia bezrobotnych tam, gdzie trudno jej znaleźć chętnych niebędących bezrobotnymi. Bezrobotni mogliby pracować np. w działach contact center[1].
– Liczymy, że będzie to możliwe dzięki naszej bardzo dobrej znajomości potrzeb kadrowych pracodawców – mówi Joanna Brzyska. Podkreśla, że doradcy w jej firmie będą także szkolili bezrobotnych jak pisać CV, czy zaprezentować się w czasie rozmowy kwalifikacyjnej.
Randstad za doprowadzenie do zatrudnienia jednego bezrobotnego przez rok może otrzymać maksymalnie 6,5 tys. zł.
– Będziemy rozliczali się z agencją kwartalnie, otrzyma ona pieniądze za każdy dzień pracy bezrobotnego – mówi Roland Budnik.
Podkreśla, że zgodnie z przyjętymi założeniami w programie agencja powinna zaktywizować co najmniej połowę bezrobotnych, czyli minimum 150 osób. Taki sam wskaźnik efektywności obowiązuje powiatowy urząd pracy, który w ramach tego samego programu pilotażowego, w którym bierze udział Randstad, będzie aktywizował 300 bezrobotnych, którzy zostaną objęci indywidualnymi programami w urzędach pracy, a 300 będzie traktowanych przez urzędy tak jak obecnie.
Zachęty finansowe dla agencji do zatrudniania bezrobotnych istnieją już od 1 lutego 2009 roku. Mogą one otrzymać z Funduszu Pracy do 150 proc. przeciętnego wynagrodzenia (obecnie 4,7 tys. zł) za doprowadzenie do zatrudnienia każdego bezrobotnego znajdującego się w szczególnej sytuacji na rynku pracy. Dotyczy to m.in. osób długotrwale bezrobotnych czy bez kwalifikacji. Musi on pracować w pełnym wymiarze czasu pracy przez co najmniej rok.
Źródło: Gazeta Prawna/red.